A mówiłam Wam kiedyś, że jestem uparta? ;) Oto serce, które dziś zrobiłam - utkane z koralików. Zawsze mnie trochę przerażała ta sztuka, ale oswoiłam się dziś. To tak naprawdę nie jest to pierwsze serce. Pierwsze... nie to, że nie wyszło, tylko po prostu nie miałam przezroczystej żyłki i wzięłam granatową, do tego skończyły mi się białe koraliki, więc jedna strona serca jest biało czerwona, a druga złoto czerwona. I do tego ta fioletowa żyłka prześwituje. Może pokażę, a może nie;P na zdjęciu bardziej widać tą żyłkę niż w rzeczywistości;/
No dobrze, ale oto co chcę Wam pokazać - serce trójwymiarowe:) mam nadzieję, że się spodoba, bo nie zamierzam ustawać w bojach z koralikami;) Akcent przed-walentynkowy:) Jeszcze nie wiem czy zostanie ono tak jak jest -można je nosić na wstążeczce lub łańcuszku, czy może dołączę je do jakiegoś innego projektu. Najważniejsze, że JESTEM Z SIEBIE DUMNA;)
KONIECZNIE KLIKNIJ NA ZDJĘCIE - POWIĘKSZY SIĘ I ZOBACZYSZ SZCZEGÓŁY:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
też jestem z ciebie dumna uparciuszku:)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wygląda...
serduszek nigdy za wiele! rób węcej:)
serce jest prześliczne i widać, że dużo pracy przy nim było :)
OdpowiedzUsuńHmmmm a mi w domu leży mnóstwo maleńkich koralików ;D chyba wiem kto zrobi z nich pożytek ;)Widzę, że też z Cibie niezły nocny Marek;)
OdpowiedzUsuńFajne serducho - tak na czasie troszkę - walentynkowo. I do tego trójwymiarowe. Nie mogę się doczekać następnych plecionek. U mnei też mnóstwo drobnicy ale pół kulki zrobiłam i rzuciłam w kąt...
OdpowiedzUsuńSzalenstwo Ipso, szalenstwo! Gratuluję serduszka, bardzo cieszy mnie ze zapałałas do drobniczki uczuciem:) Na swoich początkach tez serduszko stworzyłam:)
OdpowiedzUsuńOby wiecej!
Pozdrawiam gorąco!
Przecudne serducho. Podziwiam za cierpliwosc, wytrwalosc i pomysl.
OdpowiedzUsuńCo do wymianki, o ktorej pisalas, to mozemy sie kiedy umowic - jestem otwarta na propozycje
Jej jaka precyzja, tyle serca w tym sercu :) Śliczne jest - moje pokłony, naprawdę :)
OdpowiedzUsuńCo prawda fanką serc nie jestem (chociaż popełniłam raz kolczyki z serc Swarovskiego i mi się podobały, bo mało sercowe były ;) ), ale podziwiam upór i timing - idealnie się wpasowałaś w czas przed waleniem w tynki. ;)
OdpowiedzUsuńNo Kochana to już wyższa szkoła jazdy widzę!:D
OdpowiedzUsuńPodziwiam za cierpliwość:D
Super serce! Podziwiam kunszt wykonania...to chyba trudno z koralików uzyskać takie kształty?
OdpowiedzUsuńNo i ta trójwymiarowość...
fantastyczna praca!
OdpowiedzUsuńBrawo! :) Ja też się trochę bawię koralikową drobnizną, ale ostatnio, jak to zawsze podczas sesji bywa, czasu na to brakuje...
OdpowiedzUsuńMilutkie serduszko ;) duzo pracy w niego włożyłaś na pewno i to widać ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne jest...podziwiam Twój upór i cierpliwość! Gratuluję wykonania:)Buziaczek!
OdpowiedzUsuńCudo po prostu!
OdpowiedzUsuńRozmarzyłam się...Śliczne serducho.Widać, że włożyłaś w jego wykonanie całe swoje serce!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Tu nadaje Ania z fabryki-spokoju. Donoszę, że wreszcie przeniosłam się na blogspota, z innym adresem, z większym zapałem, z dostępem do aparatu fotograficznego :) więc zapraszam do siebie, bo będzie się działo więcej niż wcześniej :)
OdpowiedzUsuńBoskie serducho:D
OdpowiedzUsuńJesteś NIESAMOWITA!!! Boskie! :-0
OdpowiedzUsuńNo jeśli uparci ludzie tworzą takie rzeczy, to ja nie zamierzam przestawać być upartą!!
OdpowiedzUsuńCudo!
dziękuję Wam wszystkim!!!! taaaaaaak mi miło:) cieszę się, że przypadło do gustu, to naprawdę motywuje do dalszej pracy:) buziaki dla wszystkich:*:*:*
OdpowiedzUsuńPiękne serce! Czuć magie Walentynek :)
OdpowiedzUsuńGratuluję i podziwiam...Upór wyszedł Ci na dobre :)
OdpowiedzUsuńSerca są przecudowne !!! ♥.♥ Sama robię też z koralików, al nie tak cudownie jak Ty :D Ja robię zwierzaczki xD
OdpowiedzUsuńKolejna koralikowa bestia :)
OdpowiedzUsuń